czwartek, 30 sierpnia 2012

Nie jej wina, że przy jego boku czuła się tak cholernie szczęśliwa, że przy nim zapominała o całym bożym świecie, ale przecież on ją tak skrzywdził, skrzywdził ją tyle razy... Tak bardzo ją to bolało, ale potrafiła wybaczyć mu wszystko. Przecież go kochała ! Tak bardzo kochała... Kocha nadal ! Nie wie jak ma żyć bez niego. Osiem miesięcy, tyle czasu nie szukała nikogo, tyle czasu była z nim szczęśliwa, tyle czasu się z nim kłóciła i do niego wracała, tyle czasu była mu oddana... I co ? Teraz ma zapomnieć ? Zapomnieć o tym co dawało jej tyle szczęścia, smutku i łez jednocześnie. Ona nie chciała zapomnieć, ale pamiętać też nie chciała. Po raz kolejny sama nie wiedziała czego chce. Wiedziała tylko, że go kocha tak bardzo kocha, kocha go nad życie, że swoje życie zawsze chce wiązać z nim. Nie kimś innym, ale z nim. Mówił, że ją kocha, ale czy to czuł ? Przecież jakby kochał nie odpuściłby tak łatwo, a jednak. raczej jej nie kochał. Dziewczyna, której uśmiech nigdy nie znikał z twarzy, która zawsze wszystkich pocieszała, która zawsze myślała pozytywnie. Pierwszy raz od dawna chodziła smutna i przybita. Nikt nie mógł jej pocieszyć i jej pomóc. Ona nigdy nie myślała negatywnie, a teraz myśl o śmierci. To przerażało ją samą. Ale przecież nie jest na tyle słaba, żeby się zabić, o nie. ale kto wie co może się zdarzyć ? Już kiedyś się przez niego pocięła, żałowała tego i żałuje nadal, bo bliznę ma do teraz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz