Agnieszka i Michał



 Agnieszka to zwykła szesnastoletnia dziewczyna, blondynka o niebieskich oczach. Wychowana w nawet dobrym domu. Jej rodzice zawsze chcieli zrobić z niej kogoś wielkiego, aby miała dobrze w życiu.
 Michał to siedemnastoletni dresiarz, blondyn o szarych oczach, od dziecka wychowany przez ulicę, uliczne zasady i reguły miał wbite w głowę. Przez cztery lata był w różnych ośrodkach. Liczyli się dla niego kumple i dziewczyna. Nie miał ojca, a matka była alkoholiczką.
 Był piękny wiosenny dzień, wiał lekki wiaterek. Agnieszka wybrała się do sklep po nową parę butów. Michał szedł z kolegami popijając piwo i paląc papierosa. Chłopcy właśnie skręcali w lewo, ale na zakręcie wpadli na nieznajomą, była to Agnieszka. Wystraszona taką ilością dresiarzy wybąkała przeprosiny i poszła dalej. Szła szybkim krokiem. Michał obejrzał się za dziewczyną, oddał koledze piwo i podbiegł do niej, złapał za ramię:
-Co robisz ?! Puść mnie !-zawołała oburzona Agnieszka.
-Już puszczam spokojnie. Chciałem tylko zapytać o numer twojego telefonu.
-O mój numer ? Człowieku zobacz jak ty wyglądasz.
-Tu nie chodzi o sam wygląd, ale o to co dwoje ludzi do siebie czuje.
-No dobrze, ale..
-Nie ma żadnego "ale". Powiedz mi nigdy nie byłaś w związku, prawda ?
-No, nie.
-Więc najwyższa pora dowiedzieć się jak to jest. Dasz mi ten numer ?
-No dam.-Podała mu numer.
-A adres ?
-Kasztanowa 15.
-No spoko lubisz motory ?
-Nie jechałam nigdy, ale zawsze kręcili mnie chłopcy na motorach.
-To dobrze się składa, bo jutro po Ciebie podjadę moim maleństwem.
-Okej.
-Tak w ogóle to Michał jestem.
-Agnieszka.
-Gdzie tak pędzisz ?
-Po nowe buty do sklepu, idziesz ze mną ?
-O, nie zakupy to nie jest moja mocna sprawa. Lecę, narciarz. Chłopaki czekajcie!-wykrzyknął, zagwizdał na nich i pobiegł. Dziewczyna nawet nie zdążyła się z nim pożegnać.

* * * *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz