poniedziałek, 3 września 2012

Wiedziałam, wiedziałam, że tak będzie. Teraz się śmieję, po chwili pełne wkurzenie, rozpacz i łzy w oczach, powód ? Sama chciałabym wiedzieć. To właśnie nazywa się depresja. Od razu wiadomość od niego z pytaniem co się stało. Ona nic. On jeszcze raz. Ona dalej nic. Zmieniła opis. On to zauważył od razu pytanie czemu ona go olewa, przecież on wie, że ona jest. On do niej z tekstem, że bosko, że na nim się to odbija, że inny zerwał z nią, że więcej się nie odezwie do niej. Ale jej to już nie ruszyło, napisała tylko "mówiłam ci, że teraz mi odpierdala stwierdziłeś, że trudno, że będziesz ze mną na dobre i na złe. Właśnie to widzę i dziękuję. Spadam" Zeszła z gadu. Jednak on napisał, że jej odpierdala, że niepotrzebnie znów się w to angażował, że jak przestanie jej odpierdalać to żeby dała znać o ile za późno nie będzie. Tak właśnie mu zależy i tak ją kocha...Ale czy ona oby na pewno go kochała ? Może było to bardziej uzależnienie od jego osoby, od jego dotyku , od jego słów ?
Chciała trafić do szpitala, ale czemu pragnęła tego tak bardzo ? Może chciała się przekonać komu tak na prawdę na niej zależy, kto z tych wszystkich "psyjaciuł" do niej przyjedzie, gdy będzie w potrzebie..

Bo prawdziwy przyjaciel nigdy cię nie opuści...

2 komentarze: